Po kilkudniowej nieobecności wparowujesz w środku nocy do
mojego mieszkania,zrzucasz z szafki mój ulubiony kubek,potykasz się o stos
książek ,a potem siadasz na moim łóżku.
- Boję się,że będąc z Tobą podczas każdej burzy,nie będę
umiał odejść, rozumiesz? Boję się,że nie będę chciał Cię już zostawiać.Boję
się,że mógłbym Cię wtedy pokochać,a ja nie umiem tego robić,rozumiesz? Nie
chciałbym zrobić najgorszej rzeczy Tobie. Nie chciałbym cię kruszyć Pola. Nie
Ciebie. – chowasz twarz w dłoniach
-Nie chcę miłości,Conte. Nigdy nawet nie oczekiwałam,że
będziesz w stanie mnie pokochać.Nie potrafiłabym przyjąć żadnej miłości.-
odpowiadam i kładę dłoń na Twoim ramieniu
-Może my po prostu nie jesteśmy do niej zdolni,co?-wzruszasz
ramionami
-Nie wiem, wydaje mi się,że każdy umie kochać.Nawet my.-
kładę głowę na Twoim ramieniu
I wtedy zaczynam zastanawiać się,czy miłość,którą obdarzałam
innych była dobra.Bo jak wytłumaczyć to,że nikt nie potrafił jej jeszcze
przyjąć?
♥
Dziękuję za to,że wciąż jesteście.Pierwszy raz nie mam przygotowanego żadnego zapasu w postaci kolejnych rozdziałów,dlatego nie wiem kiedy po raz kolejny się tutaj spotkamy.
Jeśli chciałybyście dowiedzieć się troszkę o mnie-zapraszam na http://lukrecjove.blogspot.com/
Wasza lukrecja.
Brawo, Conte. To już jakiś postęp.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie tylko ktoś przyjmie jej miłość, ale również ją odwzajemni.
Piękne.
Wiesz, że to cała ja? Dziękuje. Za wszystko. Za tą historię i emocje, które we mnie poruszasz.
OdpowiedzUsuńDwoje ludzi bojących się miłości, a jednak tak jej potrzebujących. Poczekam, ile będzie trzeba.
I jeśli masz ochotę zapraszam do siebie :)
W sumie to dobrze, że chociaż trochę się otwierają. I wierzę, że są zdolni do miłości, tylko muszą tą zdolność w sobie odnaleźć.
OdpowiedzUsuńWow. Oni są tak nieświadomi, a może właśnie tak cholernie świadomi, aby nie kochać. Bo miłości nie ma? Prawda? Ale to, co jest pomiędzy nimi nie jest tylko pociągiem fizycznym... A więc czym jest? Paradoks, nieprawda? Ostatnio przeglądałam blogi, które na bieżąco czytam i jest ich bardzo mało... Bo mało kto pisze coś, co daje mi do myślenia. Kiedyś tego nie lubiłam, ale ludzie się zmieniają :) Twoje powodują dreszcze, czuję się oczyszczona, że to czytam ♥
OdpowiedzUsuńret.
"Potrzebowałem po prostu wysłuchania." "Trochę idealności w nieidealnym życiu" Zbyszek po raz drugi :D
Usuńhttp://zyja-aby-kochac.blogspot.com/2016/05/czesc-ii-polski-londyn.html
Naprawdę dziwni ludzie... czego oni się tak boją? Wiadomo, że czasem miłość powoduje cierpienie, ale naprawdę warto zaryzykować. Szczególnie, że gołym okiem widać, że tą dwójkę łączy coś wyjątkowego i wbrew swoim myślom się zakochują w sobie. Ale łatwo pewnie jeszcze nie będzie i ciekawi mnie, co wymyślisz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
No brawo Facu, w końcu coś zrozumiałeś. W końcu przyznałeś się do tego co jest w tej Twojej głowie. Jakiś postęp! :) A tak btw, mam podobne odczucia jak główni bohaterowie. Może nie każdy jest stworzony do kochania drugiej osoby? ;)
OdpowiedzUsuńCoś nowego?! Jestem jak najbardziej za! ;D
Więc z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział tutaj i oczywiście na jakąś informację dotyczącą tego czegoś nowego. :)
Pozdrawiam serdecznie! ❤
Brawa dla Conte. Paradoksalnie wydaje mi się, że ta jego pokrętna wypowiedź była właśnie wyznaniem uczucia Poli. Może jeszcze nie miłości, ale skoro nie chce jej skrzywdzić, to musi coś do niej czuć :)
OdpowiedzUsuń“Nie wiem, wydaje mi się,że każdy umie kochać.Nawet my.“
OdpowiedzUsuńHm, podoba mi się to <3
Szkoda tylko, że właśnie tak czasem jest, że mamy w sobie za dużo miłości, którą chcielibyśmy obdarować cały świat, a nikt nie chce jej przyjąć...Ale myślę, że w przypadku Poli ktoś taki się znajdzie :)
Pozdrawiam!
Jeju, mam nadzieję, że oni dadzą sobie szansę :)
OdpowiedzUsuńW ogóle, chyba Ci jeszcze tego nie pisałam, ale wielki plus za Conte jako głównego bohatera :)
I cieszę się, że zabierasz się za coś nowego *.*
Pozdrawiam ;**
Cześć Kochana, wiesz co Ci powiem? :) Kolejne cudeńko! ♥
OdpowiedzUsuńDwa dni temu przeczytałam książkę "Bez słów" i teraz kiedy pomyślę o tej burzy, o Conte, o Poli... Widzę pewien związek. ^^ Czytałaś może? :)
Cóż mogę powiedzieć? Słowa wypowiedziane przez siatkarza są tak piękne... tak prawdziwe... Cóż, chłopak boi się zaangażować, a dziewczynie nie chce od niego miłości, chce po prostu, żeby był...
Wiesz, ma to swoją magię...
Niezwykłą magię. ♥
Kiedy analizuje się ten rozdział, można dojść do wniosku (ja do takiego doszłam), że oni po prostu nie rozumieją miłości. Być może nigdy nie doświadczyli prawdziwego uczucia? A może po prostu boją się, że wówczas wszystko wywróci się do góry nogami i nic nie będzie tak jak dawniej?
Z niecierpliwością czekam na następny, weny! ♥
Buźka :*
Ciekawe, czy oni dadzą sobie szansę. Chciałabym, żeby tak! Troszkę się otwierają, powoli, a potem mam nadzieję, że będzie tylko lepiej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!